Jak już wiecie z poprzednich wpisów, praca copywritera polega na tworzeniu rozmaitych treści na strony internetowe. Znajdziemy wśród nich artykuły sponsorowane czy pisane na blogi eksperckie lub firmowe, lecz łączy je jedno, źródła, na których je oparto. Muszą zawierać konkretne informacje na dany temat, nie tylko niosące ze sobą określone korzyści dla zleceniodawcy, lecz przede wszystkim przekazujące wiarygodne i zweryfikowane informacje.
Aby je uzyskać, trzeba przeszukać całe mnóstwo źródeł dotyczących danej tematyki, a większość copywriterów w swojej pracy najczęściej korzysta z tego, co znajdzie z pomocą Google w Internecie. Nie jest to nic dziwnego w dobie powszechnego dostępu do globalnej sieci, jednakże problemem staje się sprawdzenie wiarygodności tego, co zostało w niej zamieszczone, długiej listy wyników, jakie otrzymujemy po wpisaniu w wyszukiwarkę dowolnego słowa kluczowego.
Spis treści
Internet czy globalny śmietnik?
Burzliwy rozwój Internetu, nie bez przyczyny uważanego już za najpotężniejsze z mediów, wiąże się z umieszczaniem w sieci olbrzymiej ilości danych. Jest ich aż tak dużo, że globalną sieć wielu specjalistów zaczęło uważać za „globalny śmietnik”, z dużą dozą ostrożności podchodząc do tego, co jest publikowane na stronach internetowych. Równie ostrożnie powinien do tego podejść autor treści, który musi nauczyć się znajdować istotne i wiarygodne informacje w tym zalewającym go chaosie informacyjnym. Tylko w ten sposób jego tekst sam zyska na wiarygodności, a skorzystanie z najlepszych i zweryfikowanych źródeł przyniesie też konkretne korzyści dla zleceniodawcy np. cenny status eksperta w danej branży, czy skuteczne wypromowanie oferowanej marki.
Informacja i chaos informacyjny – dwa przydatne pojęcia
Zanim jednak dowiemy się, w jaki sposób wyszukiwać i weryfikować internetowe źródła, warto dowiedzieć się, czym właściwie jest informacja, której tak usilnie poszukujemy. Pod tym pojęciem rozumiemy po prostu wszystkie treści, jakie na dany temat znajdziemy sieci, teksty, które trzeba właściwie zinterpretować i „wyciągnąć” z nich dane potrzebne do dalszej pracy, czyli pisania tekstu. To copywriter musi sam ocenić, czy informacje, z których będzie korzystał, są przydatne, oparte na wiarygodnych danych.
Sprawdzenie, czy informacja jest prawdziwa to trudne zadanie, zwłaszcza we wspomnianym chaosie, kiedy każdego dnia jesteśmy wręcz bombardowani olbrzymią ilością danych, płynących także z Internetu. Widać to między innymi po liczbie stron wyświetlanych w wynikach Google i trudno każdą z nich traktować od razu jako źródło przydatne i wartościowe dla copywritera. Zamieszczone na stronach teksty, czy też inne treści, warto traktować zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania i jak najdokładniej ocenić, czy warto z nich skorzystać.
Wiarygodność informacji w Internecie – trudna do samodzielnej oceny
Tylko pozornie ten chaos, nazywany również szumem informacyjnym, jest łatwy do odróżnienia, cechując się między innymi:
- chaotycznością podawania informacji np. brakiem ich chronologicznego ułożenia;
- niską jakością danych, nieniosących ze sobą żadnej wartości dla odbiorcy;
- prezentowaniem tylko ich wycinków, niekiedy trudnych lub niemożliwych do złożenia w jedną całość;
- brakiem ich aktualizacji, co szczególnie widać w przypadku danych naukowych, które należy podawać jak najnowsze, a nie sprzed kilku lub więcej lat;
- podawaniem wyłącznie niesprawdzonych informacji, bez pokazania źródła ich pochodzenia potwierdzającego jednocześnie ich prawdziwość;
- publikowanie tzw. fake newsów, całkowicie nieprawdziwych, celowo fałszowanych danych mających tylko wzbudzać „niezdrową sensację”, co jest nagminne właśnie w dobie Internetu i jednocześnie niezwykle niebezpieczne i trudne do wykrycia.
Celowo użyłem tu słowa pozornie, bo tak naprawdę szum informacyjny jest celowo podawany w sposób mający sprawić, że natychmiast w niego wierzymy. Przybiera rozmaite formy, co szczególnie jest widoczne w przypadku fake newsów, a często stosowaną, chociaż nielegalną praktyką, jest podszywanie się pod prawdziwe autorytety w danej dziedzinie. Można zaryzykować stwierdzenie, że jest to już nagminne, widoczne zwłaszcza w mediach społecznościowych w postaci np. fałszywych profili znanych osób. Duża grupa ludzi daje się na to nabrać, wystarczy jej tylko nazwisko osoby w nagłówku strony i już są przekonane, że mają do czynienia z profilem np. znanego naukowca, polityka czy dziennikarza. W ten sposób można kształtować opinię publiczną w celu uzyskania jakichś korzyści, niekoniecznie zgodnych z intencją osoby, pod którą się podszyto.
Wiarygodność informacji w Internecie – jak ją sprawdzić
Jedną z podstaw pracy każdego copywritera jest research, czyli właśnie wyszukanie najbardziej wartościowych informacji, także w Internecie i ocena ich przydatności. Wymaga to dużej dozy cierpliwości, przekopywania się przez dziesiątki, a nawet setki stron o wątpliwej wartości merytorycznej. Ktoś mógłby zarzucić, że przecież copywriter nie posiada aż tak szerokiej wiedzy praktycznie z każdej dziedziny pozwalającej na weryfikacje umieszczonych na stronie treści. Z tym się zgadzam, ale może zyskać umiejętności umożliwiające ocenę wiarygodności źródeł, z których korzystał autor danej publikacji.
Stosuje się tu podobne zasady, jak przy ocenie tradycyjnych źródeł papierowych, książek czy artykułów prasowych i trzeba zwrócić uwagę przede wszystkim na takie aspekty, jak:
1. Kto jest autorem tekstu
Często stosowaną praktyką jest niepodpisywanie tekstu przez autora i takie treści z zasady można uznać za co najmniej mało wiarygodne. Nie znając autora, trudno nam będzie zweryfikować, kim on jest, czy ma w swoim dorobku także inne publikacje z tej dziedziny, jaki jest jego ewentualny tytuł naukowy. W ten sposób jesteśmy w stanie znaleźć informacje na temat konkretnej osoby np. na stronie uczelni, na której pracuje, dowiedzieć się, jakimi opiniami się cieszy i jeśli są one pozytywne, to bez większego ryzyka można korzystać z takiego źródła.
Zdarzają się oczywiście także sytuacje, kiedy mamy do czynienia z ghostwritingiem, gdy ktoś zleca napisanie tekstu i tylko podpisuje go swoim nazwiskiem, ale nawet to jesteśmy w stanie w pewnym stopniu sprawdzić. Wystarczy tylko prześledzić wcześniejsze publikacje autora, a doświadczony copywriter bez większych problemów rozpozna, po specyficznym stylu każdego twórcy, czy pisała je ta sama osoba.
2. Miejsce publikacji tekstu
Tak samo istotne, jak autor danej treści, jest miejsce, gdzie została opublikowana, a w zalewie stron internetowych trudno jest obecnie sprawdzać wiarygodność każdej z nich. Chcąc jednak korzystać z potwierdzonych np. naukowo danych, warto odwiedzać przede wszystkim witryny internetowe znanych uczelni o ugruntowanej renomie. To właśnie na takich stronach możemy spodziewać się wiarygodnych informacji, niepodważalnych faktów opartych na naukowym, często również nagradzanym, dorobku ich autorów. Na pewno nie znajdziemy ich tam, gdzie publikowane są głównie fake newsy i niesprawdzone, niepotwierdzone badaniami teorie.
3. Fakty poparte dowodami
Tu właśnie dochodzimy do kwestii samych faktów, najczęściej właśnie naukowych i musimy sobie zadać następne pytanie. Skąd mamy wiedzieć, że to, co czytamy, jest prawdziwe i umieszczone tam informacje można uznać za wiarygodne źródło, skoro nie mamy potrzebnej wiedzy, aby je zweryfikować? W tym właśnie momencie powinniśmy zajrzeć na koniec takiego tekstu, skoro ktoś przedstawia w nim określone tezy naukowe, to zdecydowanie powinien zaprezentować źródła, z których korzystał podczas pisania, strony internetowe lub pozycje książkowe.
Ze sprawdzeniem tych drugich możemy mieć niewielki problem, chociaż czasami warto odwiedzić najbliższą bibliotekę lub czytelnię, drugie zweryfikujemy już łatwiej. Wchodząc na umieszczone w bibliografii witryny, z łatwością sprawdzimy, czy są to popularne strony newsowe lub fake newsowe, czy też można im bez większych zastrzeżeń zaufać. Istotna jest także ilość źródeł, a rozbudowane treści oparte na jednym, czy dwóch trudno jest przecież uznać za wiarygodne.
4. Obiektywność oceny tematu
Wszystkie pisane i publikowane w sieci treści powinny być zawsze obiektywne, trzeźwo i wręcz „na zimno” opisujące dany temat. Opisywanie np. nowego suplementu diety, czy programu treningowego, musi przedstawiać najważniejsze i potwierdzone informacje na ich temat, prezentowane bez żadnych emocji, pozytywnych czy negatywnych.
Emocje, których znaczenia w żadnym razie nie neguję, mogą źle wpływać zarówno na odbiór, jak i ocenę wiarygodności treści, zamieszczonych w nich informacji. Teksty, z których wręcz „wylewają się” emocje odzwierciedlają niemal automatycznie stosunek autora do tematu prezentującego zazwyczaj nie fakty poparte logicznymi dowodami, lecz swoją subiektywną ocenę, własną opinię bardzo często daleką od wiarygodności.
5. Data napisania i publikacji treści
Niezwykle istotnym aspektem, lecz często pomijanym przy szukaniu i ocenie źródeł, jest data publikacji tekstu i jego ewentualne późniejsze aktualizacje. Pisząc na tematy związane z nauką, wyszukujmy jak najbardziej aktualne informacje, ustawiając np. zakres wyszukiwania w Google na ostatni rok. Dzięki temu unikniemy prezentowania już dawno zdezaktualizowanych danych, czy też teorii, które obalono, unikając w ten sposób również narażania się na uzasadnioną krytykę odbiorców.
Brak wiarygodności oznacza straty wizerunkowe
Trzymając się tych kilku zasad, z pewnością łatwiej ocenimy wiarygodność informacji w Internecie, z których zamierzamy skorzystać. Warto także zachować po prostu zdrowy rozsądek, analizować czytane treści pod kątem ich ewentualnej przydatności, a taki nawyk z pewnością ma już wyrobiony każdy copywriter z kilkuletnim stażem. Pamiętajmy też, że weryfikacji źródeł w żadnym wypadku nie wolno pominąć, nie tworzymy bowiem treści dla siebie, ale dla konkretnego klienta, mającego swoje wymagania w tej kwestii. Weźmy także pod uwagę potrzeby odbiorcy, czytelnika, dla którego Internet stał się obecnie najważniejszym źródłem zdobywania wiedzy.
Publikowanie na stronie firmowej tekstów opartych na niewiarygodnych, niesprawdzonych informacjach, naraża jej właściciela na olbrzymie straty wizerunkowe, niejednokrotnie wręcz niemożliwe do naprawienia. Wiarygodność jest przecież jedną z podstaw prowadzenia każdego biznesu, a jej strata równa się zazwyczaj natychmiastowej utracie zaufania klientów firmy. Podanie nieprawdziwych, niesprawdzonych informacji może w niektórych przypadkach oznaczać problemy prawne, zwłaszcza gdy odbiorca treści poniesie z tego tytułu jakąś szkodę. Traci na tym także sam autor tekstów, a negatywne opinie, jakie zbierze, oznaczają zazwyczaj mniejszą liczbę, a w skrajnych przypadkach nawet całkowity brak nowych zleceń.
Content Manager w SEOSPACE
Miłośnik słowa, dla którego pisanie i czytanie to nie pasja, lecz styl życia. Czyta wszystko i wszędzie, a natłok myśli uwielbia przelewać na papier lub ekran komputera. Regularnie zgłębia też tajniki SEO, po to, aby to co pisze było zgodne z obowiązującymi zasadami pozycjonowania stron. Specjalizuje się w tekstach blogowych i stara się, aby to co wychodzi spod jego pióra spełniało wszystkie wymagania czytelnika, zyskując jednocześnie jak najwyższe pozycje w Google. Prywatnie miłośnik literatury fantasy, przed którym światy wykreowane przez autorów tego gatunku nie mają żadnych tajemnic. Jednocześnie wielki miłośnik pisma ręcznego, najlepszej metody pozwalającej rozwinąć swoją kreatywność, ułatwiającej panowanie nad każdym słowem.
Szukasz wsparcia w Copywritingu?
Skorzystaj z bezpłatnej wyceny.